Mateusz Kaprzyk ma za sobą udany debiutancki sezon w wyścigach European Le Mans Series w barwach polskiej ekipy Inter Europol Competition.
20-latek z Katowic, który sezon wcześniej w debiucie został pierwszym Polakiem punktującym w prestiżowych, włoskich mistrzostwach Formuły 4, w tym roku wystartował w pełnym cyklu ELMS.
Z sześciu wyścigów, w których wziął udział, podopieczny PKN ORLEN ukończył i zapunktował w pięciu, kończąc sezon na szóstej pozycji w klasyfikacji zespołowej i ósmej w klasyfikacji indywidualnej kierowców.
Kaprzyk imponował za sterami 455-konnego prototypu Ligiera już podczas pierwszej rundy na legendarnym torze Formuły 1 w Barcelonie. Katowiczanin spektakularnie przebił się wówczas z szesnastej na ósmą pozycję i uzyskał czwarty najlepszy czas całego wyścigu w klasie LMP3.
Podczas kolejnej rundy, na austriackim Red Bull Ringu, młody Polak wywalczył razem z zespołem swój najlepszy rezultat w ELMS, piąte miejsce, ale jeszcze lepsze tempo pokazał na włoskiej Monzy i portugalskim Portimao, gdzie zajął odpowiednio siódmą i szóstą lokatę.
We Włoszech był jednym z najszybszych kierowców całego wyścigu. W Portugalii widowiskowo przebił się z trzynastej na trzecią pozycję podczas pierwszej godziny rywalizacji i ponownie uzyskał jeden z najlepszych czasów wyścigu.
„To był bardzo emocjonujący i wymagający sezon – mówi Mateusz Kaprzyk. – Wiedziałem, że debiut w tak prestiżowej serii będzie sporym wyzwaniem, ale przystąpiłem do niego z ambitnymi celami. Choć część torów była dla mnie nowa, a rywale bardzo szybcy, to jednak wielokrotnie ocieraliśmy się razem z moim zespołem o podium. Zebrałem także mnóstwo cennego doświadczenia, które zaprocentuje z pewnością w kolejnym sezonie. Chciałbym bardzo podziękować zarówno mojemu zespołowi, Inter Europol Competition, polskim kibicom, którzy dopingowali nas podczas każdej rundy, jak i naszym partnerom, w tym przede wszystkim PKN ORLEN, bez których wsparcia nie byłbym w stanie podjąć tegorocznego wyzwania. Jednocześnie chciałbym życzyć wszystkim udanego Nowego Roku. Nie mogę się już doczekać, aż ponownie spotkamy się na torze”.