Mateusz Kaprzyk w najbliższą niedzielę rozpocznie swój trzeci sezon startów w cyklu European Le Mans Series. 21-latek z Katowic, który wystartuje w barwach mistrzów Europy z 2018 roku, brytyjskiej ekipy RLR MSport, ponownie będzie jedynym Polakiem w stawce, licząc na walkę o czołowe pozycje w prototypowej kategorii LMP3. Pierwszy z sześciu tegorocznych, czterogodzinnych wyścigów już w niedzielę na torze Formuły 1 w Barcelonie.
Zmiennikami wspieranego przez PKN ORLEN Polaka w 455-konnym Ligierze z numerem 15 będą Francuz Gael Julien i Austriak Horst Felbermayr. Do walki w wyścigu w Barcelonie staną 42 załogi, z czego 12 w kategorii LMP3.
Dla młodego katowiczanina będzie to trzeci sezon startów w European Le Mans Series. W dwóch poprzednich Kaprzyk regularnie ocierał się o podia. W tym roku chce walczyć o miejsca w pierwszej trójce i mistrzowski tytuł. Podczas pierwszej rundy sezonu ELMS do grona partnerów Mateusza Kaprzyka dołącza PZU, najlepszy polski ubezpieczyciel.
Pierwszy z sześciu czterogodzinnych wyścigów ELMS rozpocznie się na Circuit de Barcelona-Catalunya w niedzielę o godzinie 11:30. Drugą rundę zaplanowano w lipcu na francuskim torze Paul Ricard. Trzecią będzie nocny, sierpniowy wyścig na hiszpańskim Motorland Aragon, a czwartą wrześniowe zmagania na słynnym, belgijskim Spa-Francorchamps.
Sezon zakończy się w październiku wyjątkowym weekendem w portugalskim Portimao, gdzie odbędą się aż dwa wyścigi. Bezpośrednie relacje ze wszystkich wyścigów i kwalifikacji na antenie Sportklubu oraz na oficjalnym kanale YouTube serii ELMS.
„Nie mogę się doczekać pierwszego wyścigu sezonu – mówi Mateusz Kaprzyk, który przed debiutem w cyklu ELMS jako pierwszy Polak w historii wywalczył punkty w prestiżowej, włoskiej Formule 4. – Przez dwa ostatnie lata zrobiłem jako kierowca bardzo duże postępy, dlatego w tym roku chcę walczyć o czołowe pozycje. Mamy wszystko, aby tego dokonać; świetny, doświadczony zespół, bardzo szybki skład kierowców, oddanych kibiców oraz partnerów, dzięki którym z każdym rokiem mogę stawiać poprzeczkę coraz wyżej. Traktuję ten sezon jako kolejny krok w drodze na start i na podium legendarnego wyścigu mistrzostw świata FIA WEC w Le Mans, ale w ten weekend skupiam się na Barcelonie. Lubię ten tor, szczególnie po ostatnich zmianach, dzięki którym czeka nas nie tylko bardzo emocjonujący, ale i szybki wyścig”.