Mateusz Kaprzyk widowiskowo przebił się z trzynastej na trzecią pozycję, podczas kończącego sezonu wyścigu European Le Mans Series w Portugalii będąc jednym z najszybszych kierowców w stawce kategorii LMP3.
Reprezentujący polską ekipę Inter Europol Competition i wspierany przez PKN ORLEN katowiczanin przez cały weekend na trudnym torze w Portimao utrzymywał się w ścisłej czołówce klasy LMP3. W drugiej czwartkowej sesji testowej uzyskał trzeci czas, a w sobotnim drugim treningu był siódmy w stawce blisko pięćdziesięciu kierowców.
Do niedzielnego wyścigu 20-latek ruszał z wywalczonej podczas kwalifikacji przez swojego zmiennika, Chilijczyka Nico Pino, trzynastej lokaty. Po starcie młody Polak konsekwentnie wyprzedzał kolejnych rywali, zyskując aż dziesięć pozycji i pod koniec swojej zmiany przekazując auto z numerem 14 swojemu zmiennikowi, Patrykowi Krupińskiemu, na rewelacyjnym, trzecim miejscu. Zespół Kaprzyka ukończył czterogodzinne zmagania w Portimao na ósmej pozycji, a cały sezon na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej.
„To był bardzo ekscytujący wyścig – mówi Mateusz Kaprzyk. – Wiedziałem, że po starcie z trzynastej pozycji będę musiał mocno przebijać się przez stawkę, ale bardzo dobrze czułem się za kierownicą od początku weekendu, choć Portimao to dla mnie całkowicie nowy, a do tego dość wymagający tor. Podczas wyścigu byłem w stanie zyskać aż dziesięć pozycji i zakończyłem swoją zmianę na trzecim miejscu, wykręcając po drodze czas okrążenia, który później udało się poprawić tylko dwóm innym kierowcom. Bardzo dziękuję mojej ekipie i zmiennikom za ciężką pracę przez cały sezon, a także moim partnerom, w tym przede wszystkim PKN ORLEN, za wsparcie, bez którego nie mógłbym zadebiutować w tym roku w tak prestiżowej serii, jak ELMS. Pokazałem, że stać mnie na walkę o czołowe pozycje, dlatego mam nadzieję, że w przyszłym roku wrócę European Le Mans Series aby regularnie walczyć o podia i mistrzostwo Europy. Na koniec chciałbym także bardzo mocno podziękować polskim kibicom, którzy śledzili nasze starty w telewizji i internecie, a podczas dwóch ostatnich rund także z trybun. Wsparcie i doping polskich fanów jest dla mnie bardzo ważne i bardzo je doceniam”.