Jedyny Polak w stawce European Le Mans Series ukończył czterogodzinny wyścig na francuskim torze Paul Ricard walcząc o podium i sięgając na mecie po czwarte miejsce, swój najlepszy rezultat w mistrzostwach Europy.
21-latek z Katowic wskoczył za kierownicę prototypowego Ligiera ekipy RLR Msport po dwóch godzinach rywalizacji, po których jego zmiennik, Austriak Horst Falbermayr Jr., był w stanie przebić się z siódmego pola startowego na szóste miejsce w klasie LMP3.
Jedyny Polak w stawce spędził za kierownicą kolejną godzinę, widowiskowo przebijając się na swojej zmianie z szóstej na świetną, trzecią pozycję i ponownie pokazując kapitalne tempo.
Na godzinę przed metą kierowca ORLEN Teamu przekazał auto swojemu zmiennikowi, Francuzowi Gaelowi Julienowi, który na finiszu walczył o podium, ostatecznie finiszując na czwartym miejscu.
Trzecia z sześciu rund ELMS odbędzie się pod koniec sierpnia na hiszpańskim torze Motorland Aragon, na którym wyścig będzie kończył się już po zmroku.
„To był bardzo trudny, ale ekscytujący weekend – mówi Mateusz Kaprzyk, który sięgając po swój najlepszy rezultat w ELMS awansował jednocześnie na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. – Warunki podczas wyścigu były bardzo wymagające, a samochód dość mocno się ślizgał na rozgrzanym asfalcie, ale świetnie się bawiłem, a zespół wykonał kapitalną pracę. Mieliśmy trochę problemów podczas treningów, ale bardzo dobrze przepracowaliśmy cały weekend i po niezłych kwalifikacjach wiedzieliśmy, że możemy walczyć o podium. Oczywiście czujemy lekki niedosyt, bo finisz w pierwszej trójce był na wyciągnięcie ręki, ale czwarte miejsce to i tak mój najlepszy rezultat w ELMS, więc mogę być zadowolony. Dziękuję całej ekipie, kibicom i naszym partnerom, dzięki którym możemy dostarczać polskim fanom takich emocji. Jestem pewien, że w kolejnych wyścigach także będziemy walczyć w czołówce, dlatego nie mogę już doczekać się sierpniowej rundy na nowym dla mnie torze Motorland Aragon”.